poniedziałek, 9 lutego 2015

Dbam o twarz bez efektów - o walce z trądzikiem

Swego czasu posiadałam całą armię kosmetyków do walki z trądzikiem. Z czasem na półce w łazience zaczęło się robić coraz luźniej. Teraz zaszczytne miejsce zajmuje zaledwie żel do mycia twarzy. Nie nastał cud, nie znalazłam świętego graala do walki z trądzikiem. Najzwyczajniej w świecie zmieniłam niektóre swoje przyzwyczajenia.


Pierwszy nawyk jaki nasuwa mi się na myśl to używanie gąbek do mycia twarzy. O ile gąbka jest przeznaczona tylko do twarzy to pół biedy. Wtedy wystarczy wymieniać ją co ok 2-3 miesiące. Używanie jednej gąbki do całego ciała niesie ryzyko roznoszenia bakterii. Może to pogarszać stan twarzy jak i roznosić trądzik po całym ciele. Obecnie używam bawełnianej ściereczki, którą piorę raz w tygodniu i po każdym użyciu pozwalam wyschnąć. Jest to wygodne rozwiązanie pod względem higienicznym a przy okazji wykonuję delikatny peeling twarzy.

Kolejna istotna rzecz, którą trzeba robić cyklicznie to zmiana pościeli. Według różnych źródeł poszewki na należy zmieniać co tydzień lub dwa a poduszki prać minimum raz na trzy miesiące. Szczególnie dotyczy to osób ze zmianami ropnymi. Dobrze też używać antybakteryjnych proszków do prania oraz skąpo perfumowanych płynów do płukania.

Następny nawyk jest trudny do opanowania: nie wyciskać! W dużym skrócie: tworzą się stany zapalne, można roznosić trądzik, mogą powstawać blizny. Taka ranka goi się często dłużej niż sam pryszcz. Dodatkowo nagminne dotykanie twarzy nie sprzyja walce z trądzikiem. Nasze ręce nie są idealnie czyste i dowalamy sobie więcej bakterii na twarz. W takiej sytuacji wskazane jest częste mycie rąk.

Odpowiednio dobrany makijaż może wiele zmienić. Dla osób z trądzikiem rekomenduje się kosmetyki mineralne oraz unikanie silikonów. Nie ma sensu nakładać grubych warstw korektora i masy podkładu, bo ropnych pryszczy i tak w 100% nie zatuszujemy. Przyjrzyj się dobrze, nie tylko Ty zmagasz się z trądzikiem, nie ma co się wstydzić! Zmywanie makijażu zaraz po wejściu do domu też pozytywnie wpłynie na skórę. Tak samo jak niemalowanie się przed pójściem po bułki do spożywczaka ;)

Kosmetyki to nie wszystko. Zdrowa dieta bogata w orzechy, rośliny strączkowe oraz błonnik wpłynie na ogólny stan organizmu. Do tego nawadnianie! Fajnie jest wprowadzić do diety wszelkiego rodzaju smoothie, zarówno te warzywne jak i owocowe. W internecie pełno jest przepisów a dla początkujących polecam tą tabelkę.

Do zdrowej diety można dołączyć picie różnych ziół. W walce z trądzikiem pomocna jest pokrzywa. Ma szeroki zakres działania: oczyszcza z toksyn, ułatwia przemianę materii, oczyszcza układ trawienny. Pokrzywę warto pić razem ze skrzypem, który dodatkowo wzmocni włosy i paznokcie. W ostatnim czasie stało się też głośno o czystku. Głównie przez jego zbawienny wpływ na układ immunologiczny. Poza tym usuwa metale ciężkie z organizmu oraz jest silnym antyoksydantem. Sama piję na przemian wszystkie trzy zioła. Na początku maskowałam ich smak rooibosem, można też je słodzić miodem czy pić z cytrnyą. Przyzwyczaiłam się dość szybko do smaku i teraz piję je solo.

Wracając do wstępu i ogromu kosmetyków. W pewnym momencie złapałam się na tym, że miałam otwarte po dwa kremy, z trzy maści i jeszcze kilka myjadeł. Byłam po prostu niecierpliwa. Chciałam by dany specyfik jak najszybciej zadziałał. Kuszona obietnicami producentów, reklamami, opiniami w internecie kupowałam na potęgę. Po średnio dwóch tygodniach przechodziłam do kolejnego kosmetyku. Moje działanie było dość chaotyczne. Nie dawałam mojej twarzy czasu na zareagowanie. Niestety chyba jeszcze nie wynaleziono kremu, który w tydzień rozprawiłby się z pryszczami. Skóra potrzebuje średnio 2-4 tygodnie na „przetestowanie” nowości. Przy czym przez pierwsze dwa tygodnie może pojawić się wysyp.

Ostatnia i równie ważna rzecz to odstawianie drażniących kosmetyków. W momencie, kiedy skóra pali żywym ogniem i momentalnie różowieje trzeba zmyć kosmetyk. Mogła nastąpić reakcja alergiczna lub kosmetyk był nałożony w zbyt dużym stężeniu. Owszem, zdarzają się takie kosmetyki. Przez miesiąc uparcie stosowałam jeden tonik, który widocznie mi nie służył. Chociaż są też preparaty, które podrażniają jedynie podczas kilku pierwszych użyć. Jeśli występuje delikatne podrażnienie i niewielki rumień a skóra wraca do normy w przeciągu 20 min to nie trzeba panikować. Środki, które możemy podejrzewać o zbyt mocne działanie warto nakładać raz dziennie co drugi dzień i ewentualnie zwiększać częstotliwość. Tak samo powinno odzwyczajać się skórę od kosmetyku stosowanego codziennie. Powoli nakładać go coraz rzadziej aż ostatecznie przestać używać.

Wszystkie przykłady podałam z własnego doświadczenia. Trzeba próbować i nie poddawać się. Mi widoczne zmniejszenie trądziku zajęło około roku. Wiadomo, miałam wzloty i upadki. Jednak czasem niewielkie zmiany mają duży wpływ na całość. Powodzenia!

11.02.2015
Oj i jeszcze mi się przypomniało! Sama jestem okularnica a z głowy wyleciało. Okulary powinno się myć co 2-3 dni a można i codziennie. Zazwyczaj myję je a potem jeszcze dezynfekuję. Jakby nie patrzeć :P jest to nieodłączny element naszej twarzy. Szczególną uwagę poświęcić trzeba noskom i zausznikom. Tam zbiera się najwięcej zanieczyszczeń.







5 komentarzy:

  1. z poduszkami i pościelą święta racja, tak samo kremy, trzeba mieć ten ulubiony krem, patrzeć na skład, niestety jak coś nie służy to ja to zaraz widzę po stanie cery, po latach prób zrobiłam się wyczulona,
    ostatnio doszłam do wniosku że pryszcze mi wyskakują po pewnych płatkach bawełnianych do demakijaży, szok !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O wacikach bym nie pomyślała! Może dlatego, że używam tylko do zmywania lakieru. Poza tym zawsze starałam się kupować te niewybielane. Chociaż często trudno o taką informację na opakowaniu :/

      Usuń
  2. moja mama zawsze mnie scigala z gmeranie w twarzy i dotykanie syfow

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawidłowo! Mnie też bardzo irytują moje pryszcze, ale uczę się cierpliwości ;)

      Usuń
  3. "Nie wyciskać!" yyy noo hmmm...moje palce zawsze same się kierowały do wulkanu na twarzy, który jak na złość wychodzi w miejscu tak widocznym, że każde spojrzenie w lustro przypominało, że tak, on tam jest... Ja swoją walkę z trądzikiem zakończyłam.. Trafiłam na bardzo dobrego dermatologa, po 4 miesiącach wzlotów i upadków WYGRAŁAM! :D Wiadomo czasem coś wyskoczy, ale to przez mój niepohamowany pociąg do niezdrowego jedzenia..:P

    OdpowiedzUsuń

Spamowi mówię stanowcze nie, Twój post ukaże się po moderacji :D