niedziela, 15 lutego 2015

Olej Amla z Greens

Olejuję włosy już od około roku. Przez moje ręce przewinęły się różne oleje jak i mieszanki olejowe. Zazwyczaj staram się kupować czyste oleje. Wtedy łatwiej mi określać, który olej moje włosy lubią. Jeszcze poszukuję swojego idealnego zestawu, dlatego nie mogłam oprzeć się amli. Jest to olej wręcz mistyczny, bo poza pobieżnym opisem właściwości nigdzie nie znalazłam o nim szerszych informacji.



Ponieważ jestem uparta dotarłam do badań opublikowanych na stronie organizacji CIBTech Science for Social Cause. Rozkład kwasów wygląda następująco: kwas lionolowy 51% kwas oleinowy 26,4% kwas lionolenowy 11,8% reszta poniżej 10% . Czyli jest to olej bogaty w kwasy Omega- 3,6,9. 


Przejdźmy jednak do samego oleju. Jest on w dużej 200ml butli. Cechy charakterystyczne to zielony kolor oraz przyjemny, słodki zapach. Uwaga! Blondynki powinny wykonać próbę na pasemku. Co prawda jest to czysty olej z amli, ale może barwić lub przyciemniać włosy. Ciężko dotrzeć do jakiś rzetelnych informacji o nim, więc radzę dmuchać na zimne.

Tutaj starałam się uchwycić wysyp baby hair po amli, niestety te dłuższe je przysłaniają :P Widać je lepiej z lewej strony w zakolu, mają one ok 1cm długości, tam jest też ich najwięcej.  
Zrobiłam dzisiaj lepszą fokę. Może wydawać się, że tych włosów jest niewiele, ale i tak jestem pod wrażeniem. 

U mnie sprawdził się świetnie. Włosy były po nim były lśniące, miękkie i śliskie w dotyku. Nie był to efekt wow, ale i tak byłam zadowolona. W tym momencie i tak wątpię, żeby moje włosy mogły
wyglądać o wiele lepiej. Nakładałam go również na skórę głowy. Wysyp nowych włosów mnie zaskoczył. Myślałam, że więcej nie da się wyhodować a jednak! To jest chyba największy plus tego oleju. Poza tym nie drażnił skalpu, całkiem przyzwoicie się wymywał. Zazwyczaj wystarcza umyć włosy dwa razy szamponem. Aczkolwiek nie obyło się bez kilku niedomyć.

Wrócę do niego jeszcze nie raz ze względu na nowe włoski jakie wyrosły, ale daruję sobie kładzenie go na długość. Aplikowałam go nawet kilka razy w tygodniu przed myciem za pomocą atomizera. Jednorazowo zużywałam ok 10ml by naolejować całość. Moje włosy nie ociekały, ale nakładałam olej dość dokładnie. Według mnie jest wydajny i polecam go osobom, które liczą na wysyp baby hair. Co do wpływu na wypadanie to trudno jest mi się odnieść. Moje włosy raczej nie wypadają w dużych ilościach i na prawdę nie zauważyłam różnicy. 


Jeszcze aktualizacja włosowa. Tyle mam zamiar obciąć, będzie z jakieś 5cm, ale te były cieniowanie i się rozdwajają. Wstrzymuję się ile mogę, wytrzymałam na razie dość długo, jednak już na nie pora. Teraz chcę obciąć na równo bez cieniowania.

4 komentarze:

  1. Hej Kasiu jak długo trzeba czekać na efekt?

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety jest to około miesiąc, bo tyle średnio rosną włosy. Ale olejek połączony z delikatnym masażem może ten proces przyspieszyć. Stymulujemy wtedy pracę mieszków do szybszej pracy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hei Kasiu powiedz gdzie ten olej mozna kupic w Oslo ? pozdr. Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na Brugacie lub Grønnlandzie w warzywniakach ;)

      Usuń

Spamowi mówię stanowcze nie, Twój post ukaże się po moderacji :D