Jak tylko zobaczyłam, że styczniowa
przecena obejmuje krem do golenia, nie mogłam się doczekać
wypróbowania go. Zazwyczaj golę nogi i szukałam jakiegoś
kosmetyku z dobrym poślizgiem, który zmniejszałby ryzyko
pozacinania się. Myślałam też o czymś dla mojego mężczyzny, u
którego golenie się powodowało notoryczny wysyp i wrastające
włosy.
Nie lubię pisać o bublach.
Najchętniej pisałabym tylko o cudownych kosmetykach, które już w
15min sprawiają cuda na skórze czy włosach. Tak się niestety nie
da, bo ten krem do golenia zupełnie się u nas nie sprawdził!
Pierwszy minus to zapach. Pachnie lasem
świerkowym i raczej nie kojarzy mi się dobrze. Nie jest to co
prawda kostka toaletowa, ale nie można z tym zapachem wytrzymać,
jest tak przytłaczający. Pewnie gdyby to była świeczka zapachowa
to bym się cieszyła, ale jako kosmetyk do ciała zupełnie
nietrafiony pomysł.
Konsystencja z początku wydawała mi
się ciekawa. Dość lekki krem, łatwo rozprowadzający się na
wilgotnej skórze. Jest to po prostu mieszanka tłuszczów i mleka,
która zostawia grubą warstwę. Dzięki temu nie da się dokładnie
ogolić. Każda maszynka zostaje oblepiona tłuszczem i już po
chwili jest bezużyteczna. Nie pomaga opłukanie jej po bieżącą
wodą czy umycie mydłem.
Kupując ten krem wiedziałam, że
skład nie jest idealny. Piękną mieszankę olei, mleka koziego,
żelu lnianego zwieńczają parabeny. Nie można było użyć czegoś
innego? Lush niestety znany jest z dorzucania takich “gratisów”
do świetnych składowo kosmetyków.
Honey Water (Aqua), Linseed Mucilage
(Linum usitatissimum), Oat Milk (Avena sativa), Glycerine, Fair Trade
Organic Cocoa Butter (Theobroma cacao), Organic Jojoba Oil
(Simmondsia chinensis), Stearic Acid, Triethanolamine, Chamomile Blue
Oil (Matricaria chamomilla), African Marigold Oil (Tagetes erecta),
Cetearyl Alcohol, *Limonene, Perfume, Methylparaben, Propylparaben
*occurs naturally in essential oils.
Szkoda wyrzucić i chyba zużyję go na
nogi jako krem po goleniu do spłukiwania. Może chociaż w tej roli
się sprawdzi. Na pewno nie kupię go więcej a nadal będę szukać
jakiegoś fajnego kosmetyku do golenia.
Właśnie najgorsze jest później zużycie takiego bublowego produktu, a szkoda wyrzucić bo wiadomo, to tak jakbyśmy wyrzucały pieniądze :/
OdpowiedzUsuńDokładnie! A na prawdę szkoda, bo zapowiadał się ciekawy produkt. Miałam spore nadzieje co do niego :/
Usuń