Jakiś czas chodził mi taki wpis po
głowie, bo sporo się dowiedziałam podczas roku włosomaniactwa.
Każdy kto zaczyna czytać o naturalnej i świadomej pielęgnacji
włosów może początkowo być przytłoczony natłokiem informacji.
Wszystkie odżywki, maski, olejowanie i inne zabiegi. Dlatego
chciałabym pokazać, że to wcale nie musi być czasochłonne i
trudne.
Dzisiaj będzie pierwszy post o myciu
włosów.
Włosy myje się w zależności od potrzeb, może to być raz dziennie jak i raz w tygodniu. Zdrową skórę głowy wystarczy myć delikatniejszym szamponem lub mydłem. Przy skórze problematycznej trzeba stosować odpowiednio dobraną pielęgnację. Skóra sucha potrzebuje delikatnych szamponów, które na pewno nie będą wysuszać i pogarszać stanu. Przetłuszczająca się skóra głowy wymaga szamponu, który usunie nadmiar sebum przy tym nie pobudzi gruczołów do wzmożonej pracy. Za to skóra z łupieżem czy łojotokowym zapaleniem może potrzebować szamponu aptecznego. Muszę też dodać, że część problemów bierze się z używania zbyt mocnego szamponu. Niektóre osoby są bardziej wrażliwe na siarczany (SLS-y, SLES-y i inne) a inne mniej. Odpowiednia pielęgnacja może dać efekty już po kilku myciach. Wiele osób wpada w błędne koło. Przy łupieżu czy świądzie mocniej oczyszczają skórę w efekcie pogarszając jej stan powodując większe podrażnienia. Tak samo zbyt często szorują włosy mocnymi szamponami, łuski się odchylają, włosy stają się matowe i szorstkie, bo ucieka z nich woda.